Modlitwa Tomasza z Akwinu
26 września 2005
Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Refleksja na domknięciu Saturna
22 września 2005
Od kilku dni refleksyjnie kierując się ku sobie dostrzegam lęk, który czai się gdzieś tam w duszy na dnie. Czego się boję? Może samotności? Pamiętam jak rozmawialiśmy na ten temat, jak mówiłem Ci, że boję się, że czegoś nie przewidziałem, że coś przeoczyłem, że wszystko jest takie idylliczne, że wznosi się tak wysoko, że jedyna rzeczą, która może się teraz w tym wielkim uniesieniu zdarzyć, będzie spadek, wypadek, roztrzaskanie, rozpęknięcie, cięcie i jednym słowem wielkie TRACH! [Panto]
O miłości idealnej, czyli połączeniu Wenus z Neptunem
09 września 2005
Czy myśląc o miłości mam iść za Platonem, dla którego ciało nie było ważne, bo najważniejsze były dusze? Czy iść śladami postnietzscheańskich naturalistów, dla których miłość daje się sprowadzić do kurczenia się mięśni dna macicy? Jakoś Platon wydaje mi się w tym wszystkim bliższy, choć zdaję sobie sprawę, że wynika to z moich kosmicznych uwarunkowań, które są zapisane w moim horoskopie. Czy Księżyc w Byku jest w stanie zrozumieć miłość idealną? Czy Wenus w koniunkcji z Neptunem jest w stanie zrozumieć całowanie się na pierwszej randce? Czyżbym znowu doszedł do relatywizmu? [Panto]
Do Kemota: o kobietach...
01 września 2005
No, dobra Stary, teraz na spokojnie. Otóż musimy tam pokonać Lwa Nemejskiego. Gdyby on tam pożeraÅ‚ jakieÅ› dziewice, to nasza pierwsza praca heraklejska byÅ‚a by zupeÅ‚nie prosta: musielibyÅ›my uratować dolinÄ™ dziewic. Ale tu chodzi o coÅ› innego, myÅ›lÄ™, że najzwyczajniej w Å›wiecie chodzi o matkÄ™ tego lwa, która – jak pisaÅ‚eÅ› – w poÅ‚owie jest piÄ™knÄ… kobietÄ…, a w poÅ‚owie cÄ™tkowanym wężem. [Panto]
I znowu...
07 lipca 2005
I znowu rzucasz mnie w miejsce, gdzie nikogo nie ma. Tylko ja sam tu jestem, sam między planetami. Spytasz zapewne, dlaczego one a nie Ty wyznaczają mi drogę? Sam doprawdy nie wiem, jakoś ich mową dogłębnie jestem wypełniony.
Strona 4 z 6