Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/09/24 09:14 Przez lucy.
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
Ksiezyc, z ktorym tak bardzo identyfikuje sie, bo mam go w koniunkcji z Neptunem w I domu i na ascendencie, w progresjach nie dotyka Neptuna, natomiast przycupnal sobie na Wenus, w dodatku w VI domu. No nijak nie potrafie tych ukladow planetarnych przypisac do siebie.<
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/09/24 09:15 Przez lucy.
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
Czy uwzglednilas relokacje (rektyfikacja)? Jesli nie byla potrzebna lub jesli odpowiedz jest tak, trzebaby moze zwrocic uwage na okolicznosci poznania osoby milej Twojemu sercu?
Tu jest problem, gdyz w ostatnim czasie zmienilam kraj zamieszkania. W nowym mieszkam nie na tyle dlugo, by uwzgledniac relokacje w horoskopie. W starym, w ktorym do niedawna zylam, horoskop relokacyjny zaczal dzialac po jakichs dwoch latach.
Rozumiem, ze chodzi Ci o uwzglednienie relokacji w stosunku do horoskopu progresywnego? Na dzien dzisiejszy progresje rozpatruje w odniesieniu do miejsca urodzenia.
Progresje bardziej odczuwam w domu, mniej w znakach. Jestem solarnym blizniakiem, a progresywne Slonce mam teraz we flegmatycznym raku i kompletnie z nim nie identyfikuje sie.
Progresje w ktorych domach bardziej odczuwasz (natalnych i/lub progresywnych)?
Progresje rozpatruje w domach natalnych.
Wczesniej odnioslam sie do samego progresywnego jako osobnego horoskopu, stwierdzajac, ze pewne uklady planetarne sa mi kompletnie obce, jak dwie pojawiajace sie obecnie kwadratury Jowisza i Urana do Merkurego. Problem w tym, ze nie znam istoty dzialania kwadratur, jedynie ich sie domyslam, gdyz moj natywnik skonstruowany jest na koniunkcjach, opozycjach, sekstylach i trygonie.
|
|
|
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
Tu sie z Toba zgodze, ze pewne wspolne elementy w horoskopie progresywnym z natywnikiem drugiej osoby, ludzi, w danym momencie zycia, do siebie przyciagaja. Nie oznacza to jednak, ze do siebie upodobniaja sie.
Progresje obrazuja nasze wewnetrzne potrzeby, a co za tym idzie, przemiany. Piszesz, ze w wieku 33 lat, gdy Twoje progresje pokryly sie z natywnikiem owej znajomej, tracilas bliskich. Jestes pewna, ze wynikalo to z progresji? Ja zwrocilabym uwage na tranzyty w tamtym czasie, ktore bolesnie Ciebie dotknely. To byly czynniki zewnetrzne, a my mowimy o progresjach.
|
|
|
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
Naszla mnie jeszcze jedna refleksja.
Chodzi o rektyfikacje, o ktorej pisala Pani Swistak. Co z tego, ze po 33 latach Twoj horoskop progresywny przeksztalci sie w horoskop natalny osoby urodzonej 33 dni po Tobie, skoro osie i domy tych obu horoskopow nie pokryja sie ze soba z tytulu roznego miejsca urodzenia.
|
|
|
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
tu sie z Toba zgodze, ze pewne wspolne elementy w horoskopie progresywnym z natywnikiem drugiej osoby, ludzi, w danym momencie zycia, do siebie przyciagaja. Nie oznacza to jednak, ze do siebie upodobniaja sie.
Progresje obrazuja nasze wewnetrzne potrzeby, a co za tym idzie, przemiany. Piszesz, ze w wieku 33 lat, gdy Twoje progresje pokryly sie z natywnikiem owej znajomej, tracilas bliskich. Jestes pewna, ze wynikalo to z progresji? Ja zwrocilabym uwage na tranzyty w tamtym czasie, ktore bolesnie Ciebie dotknely. To byly czynniki zewnetrzne, a my mowimy o progresjach.<
|
|
|
|
|
Re: progresje 14 lat(a), 2 mies. temu
|
|
Nie jestem pewna, czy mentalnie moge utozsamiac sie z kims, kto urodzil sie 41 dni po mnie?
|
|
|
|
|
|