Autorzy Astrolabium
Tomasz Stąpor – Panto
Wróżbiarstwem, lub jak kto woli sztuką dywinacyjną, zainteresowałem się 1992 roku, gdy tranzytujący Uran znalazł się nad moim Słońcem. Na początku były to karty tarota, które po dwóch latach pchnęły mnie do astrologii. Pierwszy horoskop własnoręcznie wyliczyłem i wyrysowałem w 1994 roku. Zadanie to było dość trudne gdyż nie miałem nauczyciela i wszystkiego musiałem uczyć się z książek.
Magdalena Krukowska – Stargazer
Na co dzień anglistka, po godzinach adeptka astrologii. Specjalność - nieustanne myślenie, badanie i zgłębianie, próby rozwiązywania spraw nie do rozwiązania, szukanie rzeczy nie do znalezienia i zadawanie pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź. Zakładam, że być może niektóre odpowiedzi uda się uzyskać przy pomocy astrologii.
Tomasz Wiński – Kemot
Dla mnie astrologia jest uniwersalną metodą poznawczą, z tego względu, że łączy w harmonijny sposób wiedzę naukową i praktyczną, przekazywaną przez tysiące lat od mistrza do ucznia - z natchnieniem, intuicją i bezpośrednim wglądem. To jest według mnie jej przewaga nad innymi metodami. To właśnie pozwala osiągnąć harmonię i równowagę, a dzięki temu wykroczyć poza schemat, poza matrix. Staram się w moim życiu tą równowagę utrzymywać.
Andrzej Cedzyński – Koyasan
Urodziłem się w samochodzie i od dziecka jestem w drodze. Wiele adresów zamieszkania, wiele zawodów, wielu poznanych ludzi. Nie należę do typów "osiadłych". Obecnie prowadzę własną działalność gospodarczą i sprawdzam się na płaszczyźnie internetu jako projektant czy sprzedawca.
Łukasz Zygan – Lukas
Jestem absolwentem Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, gdzie studiowałem informatykę. Astrologią zainteresowałem się, ponieważ od samego początku mego życia zawsze zadawałem sobie pytanie – i cały czas tak jest – dlaczego każdy człowiek myśli, postępuje czy czuje w taki, a nie inny sposób. Przy tym nie rozumiałem innych ludzi, jak można nie być tego ciekawym.
Michał Wojciechowski – Michael
Aktualnie nie zajmuje się astrologią.
Czuję się bardziej artystą niż astrologiem. Uwielbiam wieloznaczność, gdyż uważam że niczego nie da się przekazać kropka w kropkę i że wszystko ma drugie, trzecie, czwarte... dno. Wolę nic nie powiedzieć, niż powiedzieć za mało.