Medytacja cz. III - technika oddechowa
W tradycji Wschodu, wiedza i praktyka duchowa przekazywana jest od nauczyciela do ucznia. Jest to najskuteczniejszy i najbezpieczniejszy sposób rozwoju świadomości. Kontakt z Mistrzem, który mógłby zademonstrować swoje umiejętności i rozbudzić pasję kroczenia po duchowej ścieżce jest bezcenny. Przez sam osobisty kontakt z Nauczycielem możemy zrobić ogromny skok w naszej praktyce. Kilka nawet minut z Mistrzem może dać więcej niż kilka miesięcy lub lat samotnej, ciężkiej pracy. Niestety, o prawdziwych Mistrzów niezwykle trudno w dzisiejszych czasach, za to kiepskich ich naśladowców i nawiedzonych oszołomów nie brakuje. [Kemot]
Jeżeli nie jest nam dany darshan z Mistrzem, starajmy się kontynuować własną praktykę. Dla tych, którzy opanowali ćwiczenia podane w części I i II proponuję prostą i bezpieczną technikę, która, jeśli będzie stosowana systematycznie, nagrodzi dotychczasową pracę oraz, być może, brak dotychczasowych namacalnych rezultatów. Technika ta służy obudzeniu intuicji. Łatwo powiedzieć, ale jak tego dokonać? Intuicja ma szansę zamanifestować się wtedy, kiedy wyłączymy umysł. Poprzez osiągnięcie stanu uspokojenia umysłu, w którym myśli są zatrzymane, spoczywają w bezruchu, zostawiamy intuicji wolne pole.
Można tego dokonać w procesie dwustopniowym. Pierwsza część polega na próbie skierowania myśli wzdłuż określonego toru, na skoncentrowaniu się na pewnej wzniosłej, abstrakcyjnej idei. Jeżeli ćwiczenia podane w części I i II były wykonywane uważnie, to można przyjąć, że siłą rzeczy ta część praktyki została już w pewnym stopniu wykonana i przebłyski intuicji prawdopodobnie już miały miejsce. Tą częścią nie będziemy się więc już teraz zajmować.
Druga część tego procesu obejmuje kontrolowanie oddychania. Ćwiczenie polega na zwolnieniu rytmu oddechu poniżej normalnego tempa. Zmniejszenie liczby oddechów oznacza ograniczenie dopływu krwi do mózgu, a dzięki temu spowolnienie myśli. Zaznaczam od razu, że dokładne określenie stopnia tego zwolnienia nie jest możliwe, ponieważ zależy to od indywidualnych czynników – pojemności płuc oraz stopnia wrażliwości nerwowej danego człowieka. Przeciętny człowiek oddycha w tempie ok. piętnastu oddechów na minutę. Wprowadzanie zmian w oddychaniu wprowadzaj jednak stopniowo i łagodnie, nie zwalniając oddychania od razu do docelowego tempa.
Rozpocznij od bardzo powolnego wydechu, potem zrób delikatny wdech i zatrzymaj oddech na chwilę, następnie znów zrób wydech. To cała sekwencja. Wykonuj ją z zamkniętymi oczami – tak, aby cała twoja uwaga skupiona była tylko na oddychaniu, poczuj, że jest tylko oddech. Nic więcej.
Na początek wyznacz sobie pięć minut. Nie więcej. Ważniejsza jest tutaj systematyczność i regularność ćwiczeń niż czas trwania. Po tygodniu lub dwóch możesz ewentualnie spróbować wydłużać czas trwania ćwiczenia, stopniowo do dziesięciu, piętnastu, aż wreszcie do dwudziestu minut. Bez doświadczonego nauczyciela tych ram czasowych nie powinno się przekraczać.
Regułą nadrzędną w tym ćwiczeniu powinno być rozluźnienie mięśni i delikatna, spokojna praca, bez wysiłku w płucach i gwałtownych ruchów. Za oznakę prawidłowego, płynnego rytmu oddychania przyjmuje się taki oddech, który jest na tyle spokojny i delikatny, że nie poruszyłby trzymanego tuż przed nosem piórka. Jeżeli poczujesz najmniejszy dyskomfort czy potrzebę zaczerpnięcia haustu powietrza przerwij ćwiczenie, ponieważ oznacza to, że wykonujesz je nieprawidłowo. Oddychaj przez oba nozdrza.
Po kilku tygodniach praktyki przyzwyczaisz się do tego ćwiczenia. Osiągniesz spowolnienie myśli, a dzięki temu przyjemne rozluźnienie i spokój mentalny. W rytmie twojego organizmu i twojego życia pojawi się harmonia i równowaga. Tak przygotowany, będziesz mógł spotkać się z intuicją i wyruszyć w podróż do własnego wnętrza. Ale o tym w następnym odcinku.
Warszawa, 6 listopada 2005, godz. 17.50, Księżyc w znaku Koziorożca