Witam,

jak w temacie: sa totalne rozbieznosci miedzy tym, co wychodzi mi z horoskopu (potencjal, talenty, wady, uwarunkowania) a tym, co dzieje sie w moim zyciu codziennym.
Horoskop robilem u osoby, ktora dosc dobrze sie na tym zna, horoskop okazal sie niewiarygodnie trafny, gorzej ze przypomnial o wielu cechach i potencjalach, ktore wyszly a ktorych nie przejawiam (choc wewnetrznie chcialbym) w zyciu codziennym.

Jaka moze byc tego przyczyna jesli odrzucimy, ze astrolog byl malo kompetentny i sporzadzil kiepski oroskop majacy niewiele wspolnego z rzeczywistoscia?

Jedyne, co powiedzial astrolog na moje pytanie to ze sa blokady ale nie chcial powiedziec, jakie dokladnie. Sugerowal wczesne dziecinstwo i zablokowanie potencjalu. Mozna w cos takiego wierzyc?

Pzdr.

Jaka moze byc tego przyczyna jesli odrzucimy, ze astrolog byl malo kompetentny i sporzadzil kiepski oroskop majacy niewiele wspolnego z rzeczywistoscia?Jedyne, co powiedzial astrolog na moje pytanie to ze sa blokady ale nie chcial powiedziec, jakie dokladnie. Sugerowal wczesne dziecinstwo i zablokowanie potencjalu. Mozna w cos takiego wierzyc?<

OK, ja takim desperatem nie jestem :). Ale na powaznie: od zawsze ciekawila mnie astrologia jako narzedzie do poznania swoich potencjalow, talentow itp.

Mi idzie o to, ze z tego, co wynika z horoskopu powinenem zyc w duzo inny sposob niz zyje i nie chodzi mi tutaj o oczekiwania a po prostu o predyspozycje same w sobie bo rzecz jest taka, ze owszem, robie to i tamto i mam takie a nie inne predyspozycje ale za cholere nie zgadzaja sie z tym, co wyszlo w horoskopie a najlepsze jest to, ze wewnetrznie odczuwama, ze zawsze chcialem to robic :).

Taki schiz ;). O co tu moze biegac?

Aha, nie wiem jak inni astrolodzy ale ten, co robil horoskop dla mnie nie wiedzial absolutnie nic o mnie. To byla wspopraca na zasadzie: ja daje godzine, dokladne miejsce itp. plus mowie o jakis szczegolnych wydarzeniach typu wypadki, smierc kogos bliskiego a on na podstawie danych ustala co i jak. Wiec nie bylo mowy o tym, ze ten ktos zrecznie polaczyl fakty bo nie mogl o nich wiedziec.

Taki schiz ;). O co tu moze biegac?
<

Podaj troche konkretow, jesli mam byc nastawiony sceptycznie.

Mozliwe, ze Twoje objekcjie wynikaja z tego, ze uwazales, ze astrologia wyjasni Twoje problemy. Ja tak nie uwazam. Astrologia i horoskop tylko pokazuja mozliwe potencjaly czyli cechy, z ktorymi czlowiek przychodzi na swiat. Owszem, jesli jeszcze trafi sie w osobie astrologa na czlowieka obeznanego z psychologia i umiejacego ukierunkowywac to wtedy jest super, zazwyczaj jednak trafia sie albo na wylacznie astrologa (pozytywnie) albo na pseudoastrologa (wtedy zaczynaja sie naprawde spore problemy).

Krytyki widzialem sporo i to nie tylko pod wzgledem astrologii czy innych nauk ,,ezoterycznych" ale i pod wzgledem psychologii rowniez wiec mozna polemizowac.

To co mnie w tym momencie interesuje, to znalezienie przyczyny czemu sa dosc spore rozbieznosci pomiedzy cechami a tym, co robie. I tylko tyle. Ewentualna zmiana bedzie zalezec tylko ode mnie. A zeby cos zmienic, warto wpierw to poznac (i to od kilku roznych stron najlepiej). Ja interesuje sie nie tylko astrologia, ale powazam tez wspolczesna psychologie ale ta otwarta na rzeczy bedace z poza typowo akademickiego, ogolnie przyjetego kregu. Widzialem sporo rzeczy i gdybym ufal tylko tradycyjnemu podejsciu, to chyba bym nie byl w miejscu, w ktorym jestem dzisiaj ;).

fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/pastafa...paghetti,416516.html

Czy to nie lepsze od wiary w planety, planetki, gwiazdy i gwiazdeczki?